Rzadko robię recenzje zbiorcze, w zasadzie to moja pierwsza. Ale przecież można odejść od reguły, prawda?Chciałam Wam pokazać moje ulubione kosmetyki polskiej marki BasicLab. Zapraszam!
Pożegnaj mokre plamy i przykry zapach i niemiłe niespodzianki!
Na gamę Anti-Perspiris składają się trzy preparaty: dezodorant 24 h, antyperspirant 48 h oraz antyperspirant 72 h. Po pierwszy z nich mogą sięgać nawet posiadacze wrażliwej skóry, w składzie znajdziecie ekstrakt z rumianku, który ma za zadanie koić i regenerować. Drugi i trzeci kosmetyk, to już typowe antyperspiranty, które rzeczywiście bardzo dobrze chronią przed przykrymi niespodziankami pod pachami. Więcej o nich możecie przeczytać tutaj.
Zadbane dłonie o każdej porze roku.
Aktualnie mamy taki czas, że dłonie myjemy i dezynfekujemy bardzo często. Co niestety odbija się na kondycji skóry – może być szorstka i przesuszona. Moja niestety taka właśnie jest, ale krem ochronny z gamy Famillias niweluje to. Ma fajną, bogatą konsystencję ale zaskakująco szybko się wchłania. Pozostawia przyjemny film a skóra jest ukojona. Skład, tak jak konsystencja – bogaty! Olej z oliwek, lniany, arganowy, makadamia, kokosowy, awokado i słonecznikowy stoją na straży bariery lipidowej naszej skóry. Dodatkowo prebiotyk (Biolin P) chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Z podrażnieniami rozprawia się pantenol i alantoina. Przy mega wysuszonych i podrażnionych dłoniach świetnie się sprawdza krem na zimę!
Jeśli Lubicie ciut lżejsze kremy, to idealny będzie dla Was nawilżający. Pchanie piernikami 😉 i dzięki zawartości ekstraktu z aloesu świetnie sobie radzi z łagodzeniem podrażnień. Z gamy Famillias polecam Wam jeszcze delikatny żel do mycia dla całej rodziny. Wersję 100 ml wożę w kosmetyczce wyjazdowej. Preparat jest bardzo wydajny i przede wszystkim – nie podrażnia skóry mojej pięciolatki.
Blask skórze przywróci serum
Witamina C w kosmetykach zawsze mnie kusi. Obok tego serum nie mogłam przejść obojętnie! Witamina C, E oraz kwas ferulowy! Petarda! O królowej antyoksydantów nie muszę Wam mówić! Wiadomo, że jest niezbędna do syntezy kolagenu i elastyny. Natomiast witamina E genialnie odżywia, ujędrnia i hamuje procesy starzenia się skóry. A kwas ferulowy? Działa przeciwzapalnie, nawilżająco. Dodatkowo wykazuje bardzo silne działanie naprawcze – niweluje spustoszenia które wyrządziło promieniowanie UV. Warto wspomnieć, że wspomaga działanie witaminy C i E.
To jeszcze nie koniec!
Przez moje ręce przeszły także szampony i odżywki BasicLab. Duet do włosów farbowanych oraz ten do włosów suchych wspominam najlepiej. Jeśli macie okazję przetestowania pomadek – sięgnijcie po nie bez szemrania! Pachną cudownie i pielęgnują delikatną skórę ust. Moja niebieska pomadka podróżowała ze mną po Manhattanie i wspomagała mnie podczas długiego lotu. Zginęła marnie z rąk małego predatora szminek, mojej córki 😉
BasicLab zna się także na demakijażu! W ofercie znajdziecie płyny micelarne i żele przeznaczone do pielęgnacji skór naczyniowych, suchych i wrażliwych oraz tłustych.
Bardzo fajnie mieć pod ręka takie kosmetyki. I to naszej rodzimej marki! Podoba mi się także filozofia BasicLab: połączenie natury z zaawansowaną technologią. Ah, i co jest bardzo ważne: kosmetyki nie są testowane na naszych braciach mniejszych!
Znacie BasicLab? Jeśli nie to szybciutko klikacie tutaj!
Moc natury jest niesamowita i warto z niej korzystać. Od dłuższego czasu z dużą przyjemnością testuję kosmetyki naturalne. Raz ja i moja skóra wychodzimy na tym lepiej, raz gorzej 😉 Dziś przedstawiam Wam Neoplant – markę mało znaną ale wartą uwagi!
Zaburzony, nieprawidłowy i przyspieszony proces fizjologicznej odnowy komórek naskórka głowy prowadzi do łupieżu. Straszne słowo a jeszcze straszniejsza przypadłość, która dotknęła większość z nas… Ale Catzy ma dla nas dwa szampony: Healing do każdego rodzaju włosów oraz ziołowy Healing do włosów przetłuszczających się.
Uwielbiam to uczucie, gdy po zejściu z fotela fryzjerskiego moje włosy są idealnie gładkie i lśniące. Lubię przeczesywać je wtedy palcami , rozkoszować się ich znakomitą formą. A gdyby zachować to uczucie na dłużej? Odpowiedź na to pytanie zamknięta jest w szamponie i masce Il Salone Milano.
Stare, ludowe porzekadło – „w marcu jak w garncu” się sprawdza… Raz za oknem widzę piękne, wiosenne słońce, chcę ubrać lekki płaszczyk, by za moment niestety zamienić go na puchówkę… Moja skóra też nie bardzo wie, jak ma się zachowywać, jest trochę jak rozkapryszona pannica. Ale Novaclear Atopis ją trochę ujarzmił 😉