Zima to idealny czas na testowanie wszelkiego rodzaju balsamów, lotionów, czy maseł do ciała. Nie dość, że dbają o naszą skórę, to jeszcze potrafią poprawić humor swoim aromatem. I dziś na Kozetce zasiadło sobie brzoskwiniowe masło do ciała Dairy Fun od #Delia.
Brzoskwinie to jedne z moich ulubionych owoców. Bardzo lubię ich soczysty miąższ, lepki sok i zniewalający zapach. W kosmetyce rzadko o nich słyszymy, a szkoda, bo w dużym stopniu składają się z wody i mogą być wspaniałą podstawą dla domowych kosmetyków nawilżających. Dodatkowo są bogate w witaminy A, C i E (czyli silne antyoksydanty!). Olej z #pestek brzoskwiń też jest kosmetyczną perełką, ale o nim napiszę innym razem.
Kosmetyk zamknięty jest w bardzo porządnym słoiku-weku. Masywny, w pięknych optymistycznych odcieniach żółtego i pomarańczowego. Miałam obawy co do sposobu otwierania – z takimi opakowaniami zawsze się siłowałam, a tu miła niespodzianka! Jestem w stanie otworzyć ten pokaźny słój jednym palcem, sukces!
Konsystencja jest bardzo przyjemna. Niby #masło ale bardzo puszyste i troche galaretowate.
Rozprowadza się bez problemu ale potrzebuje dłuższej chwili aby się wchłonąć w skórę. Nawilża i lekko natłuszcza. Ale niestety na krótko. Miałam nadzieję, że po wmasowaniu go w skórę ciała wieczorem, zapewnię mu optymalną dawkę nawilżenia do rana. W składzie znajdziecie masło shea i olej z nasion słonecznika ale to stanowczo za mało dla wymagającej skóry. O czymkolwiek z brzoskwini możecie zapomnieć… Nawet o zapachu! Spodziewałam się fajnego, słodkiego i brzoskwiniowego, a po otwarciu słoika, mój nos napotkał bardzo słodki i przypominający cukierki pudrowe zapach. Koło brzoskwiń nie leżał 😉
Niestety, Dairy Fun Delia to nie masło dla mnie. Nie jest jakieś bardzo złe, ale spodziewałam się większego efektu wow. Zużyję je do pielęgnacji dłoni. Medicot – dziękuję za możliwość przetestowania produktu.
Kosmetyki z dodatkiem oleju z konopii siewnych ostatnimi czasy zyskały na popularności. Sam olej ma sporo zalet, o których Wam dziś napiszę. Gotowe? Umośćcie się wygodnie i zapraszam do lektury! Dziś zerkniemy, co oferuje nam HempKing!
Wiosna w tym roku jest niesamowicie niezrównoważona 😉 Ale nie znaczy to, że mamy siedzieć i się użalać nad nią. Lepiej zrobić coś kreatywnego i pobawić się makijażem! A pomoże nam w tym kolorówka Avon! Jak się sprawdza? O tym przeczytacie poniżej, zapraszam!
Malutka, 10 ml, szklana buteleczka kryje w sobie niesamowitą moc! Moc, która pielęgnuje nasze suche, spierzchnięte dłonie. A do tego pachnie niesamowicie! Co to? To Elixir do dłoni i paznokci od Kann!