Nie raz ani nie dwa, ja, jak i zapewne Wy, szukałyśmy idealnego kremu do stóp i dłoni. No, albo mocno zbliżonego do ideału. Taki krem powinien pielęgnować, natłuszczać, nawilżać, koić, regenerować itp, itp. Nie ma ideałów. Ale jest Melli Care!
Granat i liczi – lekką stopą twardo po ziemi!
Moje stopy otulam szczególną opieką. Wiele ze mną przeszły, a jeszcze nie jedno przed nami. Dbam o nie systematycznie, niezależnie od pory roku. Mają być zdrowe, dobrze nawilżone, bez pęknięć na piętach i basta! I nie ma, że mi się nie chcę, albo że przecież pod skarpetami i jesiennymi botkami stóp nie widać.
Melli Care krem do stóp pachnie cudownie! Nieoczywiste połączenie granatu i liczi urzekło mnie od pierwszego użycia (ba! chyba nawet od pierwszego rozpakowania preparatu!). Ale uwaga wrażliwych – zapach jest bardzo intensywny i minimalnie traci na mocy z czasem! Konsystencja jest lekka, szybko się wchłania, a skóra pozostaje dobrze nawilżona i natłuszczona, drobne otarcia szybciej znikają.
Kosmetyk nie zawiera alkoholu, parabenów, silikonów i olejów mineralnych. Zawiera za to:
glicerynę (cechuje ją wysoka higroskopijność, czyli zdolność do wiązania wody, wykazuje właściwości nawilżające i natłuszczające)
masło shea (jeden z naturalnych klasyków pielęgnacyjnych, natłuszcza, nawilża i uelastycznia skórę, chroni i koi)
olej ze słodkich migdałów (kolejny klasyk ;), odpowiedni dla skóry wrażliwej, atopowej, skłonnej do przesuszeń, koi i przyspiesza regenerację, natłuszcza ale nie pozostawia tłustej warstwy)
olej z awokado (wykazuje właściwości regenerujące skórę, rekomendowany dla skór odwodnionych, suchych, łuszczących się)
ekstrakt z nagietka (zmiękcza, nawilża, odżywia, pozytywnie wpływa na koloryt skóry)
mocznik 10%
witamina E
Po pierwszym użyciu preparatu widać (a raczej czuć) różnicę. Skóra jest delikatna, aksamitna i bardzo dobrze nawilżona. I natłuszczona. Krem był w regularnym użyciu, codziennie wieczorem przez 14 dni. Jest wydajny, bo wystarczy nabrać go niewiele aby zafundować swoim stopom SPA 🙂
Paczula i cytryna – aksamitny dotyk
Podczas pandemii dłonie wymagają od nas jeszcze intensywniejszej niż zazwyczaj pielęgnacji. Ciągłe mycie i dezynfekcja dają im w kość! Suche skórki, pękające wały okołopaznokciowe, uczucie ciągłego szczypania? Nie z Melli Care!
Tu także urzeka zapach. Ten jest ciut bardziej zadziorny, zmysłowy, cięższy. Konsystencja taka sama, jak kremu do stóp. Wchłania się szybko i od razu można wykonywać czynności dnia codziennego, bez obawy, że wszystko utłuścimy albo, że coś wyślizgnie nam się z dłoni.
Skład także bardzo poprawny. Praktycznie te same dobrodziejstwa znajdziemy w obu tubkach.
Czy krem ma tylko ładnie pachnieć? NIE!
Poznając nowe preparaty lubię poznać ich historię. I wertując stronę Melli Care znalazłam taki oto fragment: „Obserwując codzienną małą-wielką walkę bliskiej osoby z cukrzycą, postanowiłam stworzyć produkt, który będzie wsparciem w tej potyczce. ” I przepadłam! W momencie pomyślałam o moich „słodkich” bliskich ale i o klientkach, które także takie są. Skóra diabetyka potrzebuje totalnie innej pielęgnacji niż nasza. Jest bardziej narażona na zakażenia grzybicze, gorzej goją się nawet najdrobniejsze ranki czy otarcia, źle znosi wahania temperatur. Cieszy mnie to, że ktoś pomyślał o innych, że zatroszczył się o ich komfort. Duet Melli Care to nie zwykłe jakieś tam eko kremy. To preparaty, które chronią, koją, pielęgnują i sprawiają, że osoba z problematyczną skórą może poczuć się dopieszczona!
W swoich zasobach Melli Care ma także scrub do ciała (jeśli pachnie tak obłędnie jak duet zasiadający dziś na Kozetce – biorę w ciemno!) oraz świece. Odsyłam Was o tu!
Zimą stopy wymagają bardziej intensywnej pielęgnacji. Ciężkie obuwie, grube skarpety bądź rajstopy, mróz – to wszystko wpływa na rogowacenie naskórka. Farmapol wypuścił linię kremów do pielęgnacji stóp Podo Cream. A ja przetestowałam dwa z nich: Care oraz Rapid.
Na rynku kosmetycznym mocznik robi furorę. W apteczkach, drogeriach czy nawet marketach znajdziecie wiele kosmetyków z jego zawartością w składzie (a rozstrzał jest spory bo stężenie może wynosić od 1% do nawet 50%!). Dziś chciałam przedstawić Wam 3 kremy Cremobaza (w stężeniu 10, 30 oraz właśnie 50%).